Pożegnanie Zdenko Domancica
- PSTMZD
- 3 sty
- 1 minut(y) czytania

Wszyscy jesteśmy tu tylko przez chwilę. Przechodzimy obok siebie lub się spotykamy. Czasem nasze drogi łączą się na moment, a czasem na dłużej. W każdym spotkaniu zawiera się mądrość i znaczenie.
To, że się spotkaliśmy, rozmawialiśmy, poznaliśmy, uczyliśmy się od Zdenka, jest czymś naprawdę niezwykłym. Aby to się wydarzyło, musiało się zgrać tak wiele czynników: odpowiedni czas, przestrzeń, wspólny język, intencja, potrzeba serca.
To spotkanie pokazało nam kierunek, który być może wcześniej był zamazany lub niepewny. Kierunek, który prowadzi nas ku pełniejszemu zrozumieniu siebie i świata wokół. Tak, jak tysiące przed nami i my mieliśmy okazję doświadczyć wyjątkowości połączenia z absolutnie niesamowitą postacią.
Spotkanie Zdenko pozostawiło w nas ślad - przypomnienie o tym, co naprawdę ważne: o odwadze, bycia sobą, o głębokiej wierze w sens pomagania innym, o oddaniu i miłości do życia. Uczył nas, że każdy dzień jest darem, każda chwila możliwością, każde spotkanie szansą, by uczynić życie lepszym i pełniejszym.
Zdenko odszedł, ale pozostawił po sobie światło i to ono oświetla naszą dalszą drogę. Dlatego my, którzy z nim byliśmy, którzy się uczyliśmy - nie zagubimy się. Jego światło nas prowadzi. Jego obecność w nieskończoności, z wszystkimi – nami. W tych, których dotknął, których uzdrowił, którym pokazał, że nadzieja nigdy nie gaśnie. W tych, których uczył i którzy „dotykają” dalej (…)
I choć już nie jest fizycznie obecny, jego obecność - wciąż żyć będzie.
W odbiciu nieba
Poświata
Utula anioły
…
Do snu
Spokojnie przepływa
Obłoki odkrywa
Byś podążyć mógł
Niespiesznie wyszepce
Glosy w podzięce
Ostatnim ze słów
Martyna Fon Zvegelj


Komentarze